Nawigacja
· Strona główna
· Rekrutacja 2017/2018
· O naszej szkole
· Historia szkoły
· Dyrektorzy szkoły
· Grono pedagogiczne i pracownicy szkoły
· Stypendyści
· Wybitni absolwenci
· Zjazd Absolwentów
· Galerie zdjęć
· Tableau
· Porozumienia o współpracy
· "Podkarpacie stawia na zawodowców"
· Projekt "POLPHARMA"
· Projekt " Na czasie..."
· Wymagania edukacyjne
· Podręczniki szkolne
· Dziennik elektroniczny
· Plan lekcji
· Zastępstwa
· Konkurs ,, Kochanowski i jego czasy"
· KURSY KWALIFIKACYJNE
· Rada Rodziców
· Kalendarz ZS nr 1
· Regulamin Nocy Filmowej
· Linki/odnośniki
· Publikacje/dokumenty
· Księga gości
· Prawa autorskie
· Przetargi / zamówienia publiczne
· Rekrutacja 2017/2018
O szkole
· Kontakt / dojazd· O naszej szkole
· Historia szkoły
· Dyrektorzy szkoły
· Grono pedagogiczne i pracownicy szkoły
· Stypendyści
· Wybitni absolwenci
· Zjazd Absolwentów
· Galerie zdjęć
· Tableau
· Porozumienia o współpracy
PROJEKTY
· "Leonardo da Vinci"· "Podkarpacie stawia na zawodowców"
· Projekt "POLPHARMA"
· Projekt " Na czasie..."
Dla uczniów
· Działajmy razem / zajęcia pozalekcyjne· Wymagania edukacyjne
· Podręczniki szkolne
· Dziennik elektroniczny
· Plan lekcji
· Zastępstwa
· Konkurs ,, Kochanowski i jego czasy"
· KURSY KWALIFIKACYJNE
Dla Rodziców
· Dziennik elektroniczny· Rada Rodziców
· Kalendarz ZS nr 1
· Regulamin Nocy Filmowej
Piszą o nas
· Prasa lokalnaRóżne
· Szukaj· Linki/odnośniki
· Publikacje/dokumenty
· Księga gości
· Prawa autorskie
· Przetargi / zamówienia publiczne
Panel użytkownika
· LogowanieCISCO

Facebook ZS Nr 1
SU ZS Nr 1
Facebook biblioteki ZS Nr 1
Filmy ZS Nr 1 w youtube
Przetłumacz stronę
BIP ZS Nr 1
Zadzwoń do nas
MOODLE
Pytajnik online
16-21 czerwiec 2011 wycieczka do LONDYNU

Ladies and gentleman, this is Boeing 737…
Wystartowali?my z Rzeszowa- Jasionki ok. 11.15. Dla wielu by? to pierwszy lot samolotem, wi?c ju? od pierwszych chwil emocje by?y du?e. – Ja, ale fajnie! – komentowa?a jedna z uczestniczek tu? po starcie. Nieca?e trzy godziny pó?niej stali?my ju? przed olbrzymim lotniskiem Londyn – Stansted, czekaj?c na autobus do stolicy. Oko?o czwartej po po?udniu byli?my ju? na miejscu zakwaterowania, w Hyde Park Hostel na Inverness Tarrace. Pokoje niewielkie, ale atmosfera mi?a i wszystkim dopisuj? humory. Rozpakowujemy co trzeba i dalej w miasto. Pogoda zupe?nie inna ni? w Polsce. Du?o ch?odniej, do?? mocno wieje i du?o chmur. Troch? marzniemy, ale wra?enia s? gor?ce wi?c dajemy rad?. Pierwsze do?wiadczenia z metrem, spacer Tamiz? z widokiem na s?ynne budowle no i oczywi?cie kluczowe miejsce – Tesco – tak sp?dzamy pierwszy wieczór w Londynie.
Lekcja muzealna
To, co jest niesamowite w Londynie, to fakt, ?e do wi?kszo?ci najs?awniejszych miejsc wchodzi si? zupe?nie za darmo. Przez kilka dni pobytu udaje nam si? zobaczy? Muzeum Nauki ( Science Museum), s?siaduj?ce z nim Muzeum Historii Naturalnej ( Natural History Museum), Muzeum Morskie (Maritime Muzeum), Muzeum Brytyjskie ( The British Museum) i Galeri? Narodow? (National Gallery). Na zwiedzanie zawsze po?wi?camy kilka godzin. Ka?de z tych miejsc bowiem, daleko odbiega od wyobra?enia jakie przeci?tny ucze? posiada s?ysz?c s?owo muzeum i w ka?dym z tych miejsc mo?na by sp?dzi? nie kilka godzin, ale spokojnie kilka dni. Gdyby tylko by? na to czas.
Symbole Londynu
?ci?ni?ci w metrze liczymy stacje. Jest czas, by po?wiczy? troch? angielskiego: - Mind the gap between the train and the platform., This is Oxford Circus. Change here for Central or Victoria line. – brzmi ?agodny g?os kobiety – ten sam we wszystkich ?rodkach lokomocji w ca?ym Londynie. Czytamy reklamy na ?cianach i przygl?damy si? wielonarodowo?ciowej mieszance pasa?erów podziemnej kolejki. – This is Westminster. – to nasza stacja. Wysiadamy i labiryntem korytarzy i ruchomych schodów, wraz z setkami innych ‘mrówek’ wychodzimy na powierzchnie dos?ownie tu? pod Wielkim Benem. Zaraz obok mamy Pa?ac Westminster i ca?y przepych tego miejsca. Zdj?ciom nie ma ko?ca. Tyle razy widzieli?my to wszystko w ksi??kach do angielskiego, a teraz stoimy kilka metrów od tych budynków-symboli - Big Ben , Tower Bridge, Westminster Abbey, Trafalgar Square, London Eye, Gherkin (biurowiec w ksza?cie ogórka) Obserwatorium Greenwich i wiele, wiele innych.
Polskie akcenty
W Londynie mo?emy spotka? naszych rodaków z trzech fal emigracji. Pierwsza to tak zwana niepodleg?o?ciowa, ludzi, którzy nie mogli wróci? do kraju po drugiej wojnie ?wiatowej. Druga to solidarno?ciowa – ludzi, którzy wyjechali w latach osiemdziesi?tych dwudziestego wieku i w ko?cu trzecia to emigracja ekonomiczna – g?ównie m?odych ludzi, którzy w ostatnim dziesi?cioleciu wyjechali za prac? i lepsz? p?ac?. Podczas naszego krótkiego pobytu mieli?my okazj? spotka? reprezentantów z ka?dej fali. Ju? pierwszego wieczoru. Mateusz, absolwent naszego liceum, maturzysta sprzed dwóch lat – ugo?ci? nas pyszn?, gor?c? herbat? w restauracji sieci Brown’s gdzie pracuje razem z innym nowod?bianinem – ?ukaszem. Dwa dni pó?niej odwiedzili?my polsk? szko??, z której realiami i histori? zapozna?a nas tamtejsza Pani Wicedyrektor mieszkaj?ca w Londynie od pocz?tku lat osiemdziesi?tych. I w ko?cu wizyta w Domu Polskim i Muzeum Gen. W?adys?awa Sikorskiego oraz spotkanie z najstarszymi Polakami na Wyspach – ?o?nierzami walcz?cymi za Polsk? na ró?nych frontach. By?a równie? wizyta w polskiej parafii na Hammersmith gdzie obecnie jako proboszcz pos?uguje ks. Marek Reczek, a który kilkana?cie lat temu pracowa? w Nowej D?bie. W tej parafii, po niedzielnej Mszy ?w., przy kawie i ciastku mieli?my okazj? pozna? i pos?ucha? historii polskich kobiet ocala?ych z wywózek Polaków w g??b ZSRR w latach 1939-1941, a którym uda?o si? uciec wraz z Armi? Andersa.
Droga do domu
Czas szybko leci, szczególnie jak si? go wype?ni. A podczas wycieczki nie by?o czasu na nud?. Dopiero meldowali?my si? w czwartek w hostelu, a tu ju? wtorek. Siedzimy na przystanku o 4 nad ranem, czekaj?c na autobus, który zabierze nas na lotnisko na lot powrotny. Kto? próbuje przysn?? na walizce, kto? inny próbuje co? zje??. Wszyscy jeste?my mocno zm?czeni po tych kilku dniach wyt??onego chodzenia i zbyt krótkiego spania. Zbyt zm?czeni, by delektowa? si? owocami wycieczki. Mo?e jutro po przespanych kilkunastu godzinach, po otrzymanym ?wiadectwie i znowu kilku godzinach snu obudzimy si? wypocz?ci i szcz??liwi, ?e Londyn mo?emy wpisa? na nasz? list? „By?em, widzia?em”.